17. Obyś żył w ciekawych czasach!

Wiedeń 31.5.2020

To chińskie przekleństwo stało się naszą rzeczywistością.
Czyżby Feng Menglong już w XVII wieku przewidział naszą pandemię?
Nie musiał – jest to jedynie filozoficzna metafora powszechnej tendencji ludzi do stabilnego, uporządkowanego życia.

Jak widać ciekawe czasy odbierają nam, tak mozolnie budowaną małą stabilizację.
Wszyscy mamy uzasadnione pragnienie do życia w bezpiecznym, i zorganizowanym społeczeństwie.
Pytanie tylko, czy jest to w ogóle możliwe? Nikt nie może zagwarantować, że wychodząc rano do pracy wrócimy bezpiecznie do domu. Nie chcę tu wzbudzać następnej pandemii strachu – takie są jednak zasady naszego życia. Nie ma gwarancji na pracę, zdrowie, miłość, czy po prostu szczęście.

Nie wypada żartować z czyjejś śmierci. Chciałbym jednak pokazać, jak tworzy się statystykę zmarłych na koronawirusa.
Pewien lekarz pogotowia miał wystawić świadectwo zgonu osoby, o której wiadomo było wcześniej, że miała koronawirusa.
Niezdecydowany dzwoni do przełożonego z prośbą o radę.
“Zapisz, że zmarł na COVID-19!”.
“Ale nieboszczyk ma nóż w sercu!”
“Nóż powiadasz, zapisz nóż jako chorobę współistniejącą.”

Dzisiaj przyjrzę się działalności drugiej osoby z listy Forbesa najbogatszych ludzi na świecie. Nie wymieniam jego nazwiska – jest i tak powszechnie znane. Był współzałożycielem firmy Microsoft.
Wyszukałem dla was krótki film o wpływie prywatnej osoby na WHO.
Zainteresowanych szczegółami działalności tej fundacji – ponoć filantropijnej – polecam przeczytanie o dwóch dekadach napędzania postępu.

10 lat temu ten Miliarder w programie Ted Talk przyznał, że nowe szczepionki „mogą zmniejszyć populację”.
Od wielu lat fundacja walczy o obniżenie poziomu przeludnienia na ziemi.
Złośliwi twierdzą, że powinno się zacząć od zarządzającymi takimi fundacjami.

W Indiach i kilku krajach Afryki podawano setkom tysięcy osób szczepionki, które powodowały bezpłodność. Odbiorcy szczepionek nie byli oczywiście informowani o tych dodatkowych skutkach ubocznych.

Jeszcze jeden cytat: …szczepionki nie powinny być dystrybuowane, dopóki rządy nie zgodzą się przejąć pełnej odpowiedzialności odszkodowawczej w razie przyszłych pozwów, gdyby wystąpiły niepożądane skutki.

Czyż nie jest to wręcz doskonały model businessowy?
Produkt fundacji ma być kupowany za pieniądze podatników, szczepienia muszą być obowiązkowe, gdyby wystąpiły jakieś powikłania, to nie odpowiada za nie producent, lecz klient – czyli płacący podatki.
Szacuje się, że skutki uboczne dotkną zaledwie 10% szczepionych. Zgodnie z celem fundacji, która zakłada szczepienie ponad 7 miliardów ludzi, będzie to “jedynie” 700 milionów przykrych przypadków. Ale pozostali, zmuszeni do szczepień będą przecież szczęśliwi.
Ta sama fundacja, a dokładnie podległa im firma w Wielkiej Brytanii zajmująca się chorobami zakaźnymi u zwierząt, została pięć lat temu właścicielem patentu koronawirusa.

Podsumujmy:

  • WHO ogłosiła w lutym br. bez żadnych naukowych podstaw pandemię koronawirusa.
  • WHO jest finansowana w dużym stopniu przez korporacje farmaceutyczne i wymienioną wyżej fundację.
  • Większość krajów na świecie przyjęła zalecenia WHO i wprowadziła ograniczenia swobód oraz katastrofalną w skutkach blokadę gospodarki.
  • We wszystkich tych krajach rządy oparły się bez weryfikacji na informacjach z WHO.

“I to byłoby na tyle” jak powiadał niezapomniany profesor Jan Tadeusz Stanisławski w wykładach z Mniemanologii stosowanej.

Jutro 1 czerwca dodam w rozdziale Statystyki umieralności na świecie, nowe porównanie przewidzianych statystycznie zgonów na świecie z faktycznymi zgonami.

Czereśnie

16. Dlaczego nie boję się wirusa?

Wiedeń 23.5.2020

Bez obawy, nie zamierzam wyciągać zużytych już pocisków w stylu: “na grypę umiera więcej ludzi”, “nie ma dowodów na szkodliwe działanie tego wirusa”.

Byłyby to argumenty, które działają na logiczną, lewą stronę umysłu. Uspokajają, ale raczej na krótko. Za chwilę pojawiają się wątpliwości – a co jeśli w telewizji pokazywane sceny horroru są jednak prawdziwe?
Co jeśli się po prostu mylę? Popełnianie błędów jest wręcz wpisane w historię ludzkości.

Jest jedna osoba, mój mentor, który nie jest tak całkiem nieznany także w Polsce. To jemu zawdzięczam moje największe osiągnięcia od około 20 lat. Nigdy go nie spotkałem osobiście, nigdy nie byłem na żadnym z jego seminariów, a były organizowane również w Warszawie i w Wiedniu.
Mentorem moim został Brian Tracy poprzez książki – najczęściej audiobooki.
Pierwsza jego książka, na którą się natknąłem w roku 1999, “Personal leadership” w języku niemieckim została wysłuchana przeze mnie ponad dwadzieścia razy.
Tak, nie pomyliłem się – słuchałem tę książkę najczęściej w trakcie podróży samochodem do Polski i z powrotem.

I cóż takiego dowiedziałem się z tych książek? Tak zapytałby sceptyk. Moja odpowiedź mogłaby go nawet obrazić: Przeczytaj sam! I zastosuj się do rad!
Ale to jest naprawdę najlepsza odpowiedź jaką mógłbym mu na takie pytanie udzielić.

Mimo tego postaram się w jakiś sposób Wam przedstawić czego się z tych książek nauczyłem.

Przede wszystkim pozytywnego podejścia do życia. Tu powstaną pesymiści, ale zignorujmy ich – niech zadręczają siebie i swoje otoczenie.
To jest ich sposób na życie. Dlaczego ten sposób jest taki niedobry? Choćby dlatego, że pesymiści przeżywają dwa razy porażkę, która się naprawdę wydarzy. Raz w stresie, jaki sobie sami gotują, a potem w rzeczywistości której wcale przez to nie uniknęli. I nieprawdą jest, że byli na to przygotowani. Wcale nie byli. Natomiast, jak mawia Brian Tracy 80%, ich przewidywań wcale się nie spełnia, a stres z nimi związany i tak przeżywają.

No tak, ale to nie tłumaczy wcale dlaczego nie boję się zagrożenia pandemią. Słusznie, ponieważ optymizm jest jednym z wielu zalecanych przez autora sposobów na życie. Rada, która spowodowała, że się nie boję była dużo prostsza, przynajmniej dla mnie do zrealizowania.
Spotkałem się z tą radą kilkakrotnie podczas pandemii strachu w formie żartu:

TV

pierwszy krok do zwycięstwa nad koronawirusem.

Może lepiej nie dosłownie, bo może wtedy pojawić się pierwsza prawdziwa ofiara koronawirusa – przypadkowy przechodzień.

Ja wziąłem sobie tę radę do serca. Od dwudziestu lat nie oglądam naprawdę telewizji.
I co się zmieniło? Dużo!
Przede wszystkim zyskałem mnóstwo czasu, który do tej pory poświęcałem przed telewizorem. Dawniej nie było dnia, bym nie oglądał głównego wydania wiadomości.
Ale dużo ważniejsze jest, że nie dociera do mnie manipulacja polityczna.
Są oczywiście pewne wady. Na przykład informacja o tym, że dwa kraje Rumunia i Bułgaria weszły do Unii Europejskiej dotarła do mnie pół roku po fakcie. To dopiero tragedia!
Nie chciałbym być tu źle zrozumiany – te kraje są bez wątpienia ważne dla Unii Europejskiej. Tyle, że sama informacja, czy ją znam, czy też nie, nie ma większego znaczenia.
Teraz muszę sam się doinformowywać, ale mogę wybrać takie źródło, w którym nie będzie tendencyjnych komentarzy. Tak całkiem nie da się tego uniknąć, ale można znacznie ograniczyć.

Wyobraźcie sobie, że to zdjęcie z trumnami ofiar koronawirusa we Włoszech:

Trumny

dotarło do mnie razem z informacją, że jest to fake new – fałszywka. Owszem, fotografia pochodzi z Włoch, ale z roku 2013 po katastrofie statku z uchodźcami.

Nie widziałem także żadnej audycji telewizyjnej o pandemii. Oszczędziłem sobie naprawdę dużo. I mimo tego nie powiecie chyba, że jestem niedoinformowany?

Czytam uważnie także mainstreamowe media w internecie. Również i tam opisywane są ciekawe fakty. A powołanie się na takie źródła powoduje co prawda, że oni bardziej uważają, ale pokazuje, że jestem otwarty na wszystkie w miarę logiczne poglądy. Komentarze z reguły opuszczam. Także w sytuacji, kiedy sam nie wiem co o tym sądzić?

Czy będziesz nadal oglądać TV czy nie – to jest wyłącznie twoja decyzja. Nic mi do tego. Ja pokazałem ci moją drogę. Dla mnie okazała się bardzo dobra. Co bym chętnie polecił, to książki Briana Tracy. Sporo ich przetłumaczono na język polski.
Tylko… samo przeczytanie to dopiero wstęp. Trzeba przetrawić sens i po akceptacji wprowadzać w życie. Inaczej będzie jak z tym palaczem, który powiedział: “nie ma nic prostszego niż rzucić palenie, ja robię to codziennie!”

15. Informacja z Polski

Wiedeń 21.5.2020

Ten rozdział pojawi się jedynie w polskiej wersji językowej.
Otrzymałem dzisiaj od czytelnika interesującą informację, za którą dziękuję.
Przekazuję te wiadomości w całości tak, jak je otrzymałem:

Błędna polityka koronawirusa

Uczona niewiedza koronawirusa

W Polsce może być już milion osób zakażonych koronawirusem. Badania naukowe wskazują, że choroba Covid-19 jest znacznie bardziej powszechna niż początkowo zakładano. Naukowcy z UJ przy współpracy z firmą Diagnostyka, przeprowadzili w Krakowie badania obecności u osób zdrowych przeciwciał IgG specyficznych dla koronawirusa SARS-CoV-2. Wyniki pokazały, że około 2% osób było zarażonych nie odczuwając żadnych objawów choroby.

Z kolei według najnowszych badań na przeciwciała przeprowadzonych w Hiszpanii, osób zarażonych koronawirusem jest już tam około 5%, w tym około 10-15 % w Madrycie. Daje nam to liczbę około 2,5 miliona zarażonych koronawirusem Hiszpanów, a więc ponad dziesięciokrotnie większą niż 280 tysięcy jaką podają oficjalne statystyki. W Polsce mamy teraz oficjalnie ponad dziewiętnaście tysięcy przypadków choroby. Zakładając konserwatywnie, że zarażonych jest faktycznie 2-5%, osób zarażonych w naszym kraju może być już ponad milion.

Dlaczego nie podaje się do powszechnej wiadomości, że odsetek chorujących bez objawów w Polsce i innych krajach jest znacznie większy niż dotychczas sądzono? Zbadanie stanu faktycznego i dokonanie w całym kraju podobnych badań statystycznych powinno być główną troską Ministerstwa Zdrowia. Pozwoliłoby to bowiem monitorować rozprzestrzenienie wirusa w poszczególnych regionach Polski oraz pokazałoby, jaka jest skala rozwoju epidemii i jakie faktycznie związane są z nią niebezpieczeństwa. Badania mogły by udowodnić, że koronawirus nie jest bardziej groźny niż zwykła grypa i nie ma, żadnych racjonalnych podstaw dla dalszego paraliżu życia społecznego.

Wiedeń 22.5.2020

Chciałem na tym skończyć, ale wspomniany na początku rozdziału czytelnik poprosił mnie o komentarz. Jestem zwolennikiem samodzielnego myślenia, a nie narzucania innym mojego punktu widzenia. Tym niemniej nic nie stoi na przeszkodzie bym dodał własny komentarz.

Słucham polskiego radia przez internet. Lubię słuchać Radio Pogoda.
To właśnie tutaj usłyszałem i nadal często słyszę reklamę lekarstwa do “leczenia objawowego”, o którym wspomniałem w rozdziale Szczepienia

Od jakiegoś czasu w wiadomościach radiowych pojawił się problem zachorowań na Śląsku z naciskiem na górników.
Wszystko co teraz napiszę jest wynikiem moich przypuszczeń i nie mam na to żadnego dowodu.
Chciałbym wykazać w jaki sposób można manipulować odbiorcami mediów – czyli nami.

Co powinien zrobić rząd w sytuacji aktualnego kryzysu, by pozbyć się problemu nierentownych kopalń?
Odpowiedź jest prosta po cichu zwiększyć ilość wykonywanych testów wirusowych na terenie Śląska. Tak na przykład rzucić 50% wszystkich testów w Polsce właśnie na ten region. Jako przyczynę łatwo można tu podać troskę o górników. Nie wiem czy tak naprawdę jest. Dzisiaj usłyszałem, że “w kraju doszło 236 nowych zakażeń w tym większość na Śląsku”. Tak podano w radiu dzisiaj o 11-tej.

Informuje się także o fabryce mebli w Kępnie. 150 potwierdzonych “zachorowań”. Wszyscy przechodzą tę “chorobę” łagodnie.
Jak to się ma do 2% z powyższych wyników badań na UJ. Nie twierdzę, że badania są fałszywe. Jednak coś tu nie pasuje.

Cóż to za choroba COVID-19? Podane objawy dobrze pasują do kilku dobrze znanych chorób płuc. Poza tym, że towarzyszy im wirus znany jeszcze z lat 60-tych. Wtedy koronawirus został zakwalifikowany jako źródło łagodnych objawów u człowieka, podobnych do grypy.
Powiecie pewnie, że to groźna mutacja? Przynajmniej tak powiedzą zwolennicy mainstraemowej pandemii strachu. Tylko dlaczego nie ma na świecie zwiększonej ilości zgonów?
Wręcz przeciwnie “brakuje” już prawie pół miliona zmarłych gdy się porówna ilość rzeczywiście zmarłych w tym roku z tą ilością, którą statystyki na rok 2020 przewidziały.

Nie chcę was tu zanudzać nadmiarem wiadomości, czy komentarzy. Jesteśmy i tak dosłownie bombardowani przez media. Każdy z nas chętnie by odpoczął od problematyki wirusowej.

Jeśli będzie to możliwe, chętnie spędzę urlop w północnych Włoszech lub w Hiszpanii…
Powinienem się bać – należę przecież do dwóch grup zagrożenia. Mam 66 lat i od ponad 30 lat jako diabetyk typu I wstrzykuję sobie insulinę.
Ale się nie boję. A dlaczego? O tym przeczytacie w następnym rozdziale, który się ukarze jeszcze w tym tygodniu.

14. Skąd we Włoszech tyle ofiar?

Wiedeń 18.5.2020

W piątek 24 kwietnia w parlamencie włoskim wystąpił historyk sztuki, poseł Vittorio Sgarbi.
25 kwietnia jest dniem zakończenia dla Włochów II wojny światowej.
Wystąpienie naturalnie po włosku. Treść wystąpienie została na filmie przetłumaczona na język niemiecki.
To tłumaczenie ja z kolei przetłumaczyłem na język polski. Dla tych którzy nie znają tych języków:

Jutro jest 25 kwietnia i powinniśmy się zjednoczyć przeciwko dyktaturze i za prawdą. Parlament nie może być audytorium dla kłamstwa.
9. marca nauka ogłosiła, że wirus nie jest niczym więcej jak grypą. Nauka zainspirowała rząd. Więc nie kłamcie i powiedzcie prawdę! Nie róbcie z tego Parlamentu audytorium kłamstw! Przynajmniej tutaj obowiązuje zasada verum ipsum factum
(Giambattista Vico 1668-1744: możemy tylko zrozumieć, co możemy zrobić).
Straszycie? Cóż, ja też mogę straszyć. Mówicie o 25.000 zmarłych! To nie jest prawda! Nie wykorzystujcie tych zmarłych dla waszej retoryki, dla waszego “terroryzmu”!
Dane z Ministerstwa Zdrowia mówią, że przyczyną śmierci 96% tych osób są inne choroby. Te dane to pokazują!
– wskazał na tablicę. To jest prawda, to jest cała prawda!
Przeczytałem wszystkie informacje z Ministerstwa Zdrowia. Oni zmarli na inne choroby. To powiedziało ministerstwo Zdrowia. Jeśli tego nie znasz, to przestudiuj to i podczas gdy całe Włochy uznano za strefę zamkniętą, wszyscy tu w parlamencie siedzą bez masek.
Jesteście śmieszni. Wy wszyscy przedwczoraj nie nosiliście masek. Tak właśnie jest. W Niemczech po 4 maja zacznie znowu funkcjonować życie. Jesteśmy krajem o mniejszych prawach w Europie. Niemcy zareagowały prawidłowo.
Czytam: 56% w Lombardii, 14% w Emilia-Romania, 8% w Piemoncie i 5% w Wenecji Euganejskiej. Nie wolno przy tak różnie skażonych obszarach stosować tych samych reguł. Przynajmniej tutaj podano prawdziwe informacje.
Jeśli mierzymy się z Niemcami, działajmy razem i pozbywajmy się hipokryzji i kłamstw, fałszerstw i niewłaściwych liczb opublikowanych w celu terroryzowania Włochów.
Tych 25.000 zmarło na zawał serca, raka i inne choroby! Nie używajmy ich by nadal okłamywać obywateli. Te liczby muszą zostać ogłoszone, aby można je było sprawdzić.

We Włoszech nie zmarło 25 000 osób z powodu Korony. To jest kłamstwo, aby terroryzować Włochów – to dyktatura konsensusu. To niedorzeczne.

Taka sytuacja panuje obecnie w wielu innych krajach świata. Łatwiej byłoby wymienić kraje, gdzie tak nie jest: Szwecja, Korea południowa i opisywana wcześniej Białoruś.

Wróćmy do Włoch. Przyczyną kolapsu systemu zdrowotnego była panika. Gdyby nie rozpowszechniane przez media sceny horroru, większość tych ludzi zostałaby po prostu w domu.
Według Wikipedii – język niemiecki każdego roku z powodu zakażeń nabytych w szpitalu umiera we Włoszech 4.500 do 7.000 osób.

Wyobraźmy sobie sytuację w Bergamo, gdzie tysiące ludzi za wszelką cenę chce nagle do szpitala widząc w tym jedyny ratunek przed potworem przypominającym koronę. Wszyscy widzieli przecież w telewizji co to za groźny wróg!
Lekarze muszą decydować, kogo przyjmą, a kogo odeślą do domu? Zrobiono wszystko możliwe by powiększyć ilość łóżek. Ale 5% chorych na nowo zdefiniowaną chorobę, COVID-19 potrzebuje respiratora – maszyny wspomagającej oddychanie.
Nie ma żadnych wskazówek jak leczyć takich pacjentów. Lekarze także oglądają telewizję. Są przekonani, że to w ich rękach jest ostatnia nadzieja przed zagładą ludzkości. Próbują. Tak próbują stosować lekarstwa, które pomagają w podobnych przypadkach, ebola malaria itd. Nie obwiniam tu lekarzy – zostali pozostawieni sami na placu boju. Coś trzeba przecież robić.
Większość pacjentów to oczywiście osoby starsze. Ile z tych osób wytrzyma doświadczenia z lekarstwami? Choćby były stosowane z wielką ostrożnością, to jednak starsze osoby po naruszeniu pewnej równowagi w organizmie szybciej umierają niż młodsi pacjenci.
Gdyby ci ludzie nie ulegli panice i pozostali w domach żyliby prawdopodobnie teraz.

Jak bardzo do tego przysłużyła się WHO? Wystarczy przeczytać ich komunikaty na ten temat. Nie znajdziecie tam ani jednej przydatnej w takiej sytuacji informacji. To WHO ogłosiła pandemię na podstawie przez nich samych zmienionej kilkanaście lat temu definicji.
Gdyby w każdym kraju znaleźć jedną osobę z katarem, to byłby powód do ogłoszenia pandemii kataru! Ale cóż można zarobić na katarze? I kto by się go bał?
A strach jest tu kluczem.

Nie jestem zwolennikiem czarno-białego obrazu świata. Moim zdaniem, zachowując tę metaforę, świat składa się z olbrzymiej ilości odcieni i dzięki temu jest taki kolorowy. Dotyczy to także WHO organizacji w Genewie pod patronatem ONZ. Jej “twórcza” rola przy wywoływaniu światowej paniki jest jednoznaczna.
Jest także druga strona medalu. Pewnie palacze nie zgodzą się ze mną i jest to zrozumiałe, ale ja uważam, że WHO należy się pochwała za wprowadzenie w większości krajów świata, zakazu palenia tytoniu w miejscach publicznych.
Także zniesienie ospy jest zasługą tej organizacji. Nie jestem zwolennikiem szczepionek, ale nie znaczy to, że całkowicie neguję ten sposób walki z chorobami. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem szczepienia noworodków. Także szczepionka przeciwko rakowi macicy stosowana także dla chłopców jest jednoznacznym nadużyciem w celu zdobycia korzyści finansowych.

W północnych Włoszech jest największe zanieczyszczenie powietrza w całej Europie. Już w poprzednim roku zaobserwowano przyrost wypadków śmierci związany z chorobami dróg oddechowych.

Podsumujmy ten rozdział: Przyczyną większej ilości zgonów we Włoszech i pewnie w Hiszpanii czy Anglii była sztucznie wywołana panika.

13. Cenzura

Wiedeń 14.5.2020

Dzisiejszy temat dotyczy mediów.
19.3.2020 MON wydał ograniczenie informowania o koronawirusie.
20.3.2020 Polskie Ministerstwo Zdrowia wydało zakaz “wypowiadania się wojewódzkich konsultantów nt. epidemii koronawirusa”.
29.04.2020 YouTube blokuje amerykańskich lekarzy

I co z tego wynika?
Wniosek jest jednoznaczny: wszyscy fachowcy nie wspierający poglądów rządu mają swoje zdanie na temat pandemii zatrzymać dla siebie.

Zachęcam gorąco do obejrzenia bardzo dobrego, polskiego filmu “Pandemia strachu i bieda w Polsce. Kryzys stulecia. Dopóki nie został jeszcze usunięty.
Ten film obejrzało już na YouTube ponad 2 miliony osób!

Dzięki temu filmowi znalazłem informację o zakazie Ministerstwa Zdrowia, którą przedstawiłem przed chwilą.
Także w tym filmie, autor chciał pokazać kilka innych filmów z wywiadami przeprowadzonymi z fachowcami w dziedzinie epidemiologii. Filmy te zostały niestety usunięte przez YouTube.

Podobne metody stosuje youtube także do innych, krytycznie nastawionych wypowiedzi. Na przykład w sprawie MMS (Miracle Mineral Supplement). Wiele filmów o MMS w języku niemieckim zostało usunięte, gdyż zagrażają interesom lobby farmakologicznego.

Temat MMS jest szeroki i zamierzam poświęcić mu w przyszłości własną stronę.

Dzisiaj piszę o cenzurze w temacie COVID-19.
Chciałbym wymienić jak zwykle w punktach stosowane metody.

  • Przedstawione w tym rozdziale przykłady nie są odosobnione. Cenzura …opinie o epidemii.
  • Filmy na YouTube są usuwane najczęściej bez podania przyczyn. Albo podają mglistą wymówkę: Film narusza reguły społeczności. Bez podania tych reguł.
  • Usuwa się komentarze lub całkowicie uniemożliwia się komentowanie niektórych filmów.
  • Kampania oszczerstw. Specjaliści, którzy odważyli się powiedzieć coś przeciwnego, niż podają oficjalne media są szufladkowani jako “twórcy teorii spiskowych”, atakuje się ich wygląd. Niestety przy takiej krytyce nikt nie polemizuje z argumentami krytykowanej osoby.
  • Dotychczas poważani naukowcy stają się “nieosobą” w orwellowskim sensie.
  • Do głosu dochodzą powołani przez rząd eksperci. Wypowiadają się wykazując często brak wiedzy na temat, o którym mówią.

Tylko czekać aż w krajach, które same siebie nazywają demokratycznymi powstaną Ministerstwa Prawdy.
A może już są, tyle że jeszcze nie oficjalnie?

Około 10 sekund po tym jak opublikowałem na Facebook link z nowym rozdziałem, program firmy Facebook zaczął analizować moją stronę internetową.
Podobnie dzieje się na YouTube, gdy w komentarzu dodam link do mojej strony.
Właśnie z tego powodu unikam używania nazwiska właściciela firmy Microsoft, lub żony byłego prezydenta Stanów, znanego z przychylności dla pani Moniki.

“Wielki brat obserwuje ciebie”…

BigBrother



Z książki Georga Orwella “Rok 1984”.

12. Co z ostatnią dyktaturą Europy?

Wiedeń 9.5.2020

W czasie pandemii strachu w sąsiednim kraju ignoruje się zalecenia WHO.
Dzisiaj w związku z 75-tą rocznica zakończenia wojny odbyła się w Mińsku jedyna na świecie parada wojsk.
Mecze piłki nożnej odbywają się jak zwykle na stadionach. Przychodzi mniej kibiców, ale i tak przychodzą. Dyktator zabronił szerzenia paniki i jakie są tego rezultaty?
Białoruś zamieszkuje około 10 milionów ludzi.
Tak wyglądają statystyki zgonów w czterech krajach Białoruś, Polska, Rosja i Ukraina:

Statystyka Bialorus

Liczby zgonów w tych czterech krajach od 1 marca do 11 kwietnia

Źródło tych danych po niemiecku

Nasz stary znajomy Worldometer dla Białorusi podaje bardziej aktualne dane.
Dla porównania Polska, Rosja i Ukraina.
Dla tych, którzy nie znają angielskiego wyjaśniam: “Deaths:” oznacza zmarłych.

I co na to powiecie?
Jasne, dyktatura to na pewno dane są fałszywe. Możliwe, ale co z danymi z innych, tych demokratycznych krajów? Przeczytajcie poprzedni rozdział. Dokładnie tam opisałem – jak zawsze z podaniem źródeł – mechanizmy manipulowania statystykami zgonów w związku z koronawirusem w Anglii i USA.

Oczywiście nie popieram dyktatury i nie o to tutaj chodzi. Jednak w jednym prezydent Łukaszenko ma rację – pandemia została stworzona sztucznie i z wirusem ma niewiele wspólnego.

WHO i rząd straszą w swoich komunikatach przed tzw. drugą falą pandemii. “Nie rezygnujcie z wysiłków”, “siedźcie w domach”, “noście maski” i zachowajcie odstęp do bliźniego swego.

Co mówi na ten temat człowiek, który z wykształcenia i wieloletniej praktyki w epidemiologii jest najbardziej predysponowany by zabrać głos? Wspomniany w poprzednim rozdziale profesor dr. Bhakdi twierdzi, że epidemie nie mają drugiej fali. W historii ludzkości zdarzyło się to jeden raz, sto lat temu, podczas grypy niesłusznie zwanej hiszpanką. Pod koniec pierwszej wojny światowej, powszechny głód i złe warunki higieniczne rzeczywiście spowodowały, że po ogłoszeniu końca epidemii grypy, ta wybuchła jakiś czas potem ponownie.
Dzisiaj jest to niemożliwe, żyjemy w innych warunkach.

Jeszcze jedno stwierdzenie profesora Bhakdi jest warte zacytowania. Wykształcił on kilka tysięcy lekarzy i powiedział, że gdyby któryś ze zdających egzamin z epidemiologii opisał sytuację aktualnej pandemii i stwierdził, że jedynie szczepionka uratuje ludzkość – oblałby za brak wiedzy…

Kolejny dowód na to, że gdyby świat sam nie doprowadził do ruiny ludzi i gospodarki przez wydumaną pandemię i ograniczenia praw demokratycznych, byłoby wszystko tak samo jak przedtem.
Może przed epidemią nie było dobrze – o tym można dyskutować – jednak koszty za taką naukę są niewyobrażalnie wielkie.

11. Czy to jest jeszcze demokracja?

Wiedeń 6.5.2020

Nie będę się tu zajmował polskimi wyborami na prezydenta. Nasze społeczeństwo jest za bardzo spolaryzowane, by je dodatkowo dzielić.

Dzisiaj zajmę się innymi krajami, takimi jak Włochy, Niemcy, Wielka Brytania i USA.

Przedstawię Wam znanego w kręgach naukowych, emerytowanego profesora. Nazywa się Sucharit Bhakdi. Pochodzi z Tajlandii. Jest on mikrobiologiem i epidemiologiem. Renomowany lekarz i badacz naukowy w Niemczech.
Był kierownikiem Instytutu Mikrobiologii i Higieny Medycznej Gutenberga w Moguncji (Mainz).
Dlaczego właśnie on?
Otóż 26 marca napisał list otwarty (moje tłumaczenie na polski) z pięcioma pytaniami do pani Kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Oryginalny list w języku niemieckim można przeczytać tutaj.

I cóż się stało po tym, gdy ten list pojawił się na youtube (po niemiecku)?
Film ten obejrzano blisko 2.5 miliona razy!
Został może zaproszony do dyskusji przez polityków lub chociaż telewizję? Niestety nie, a raczej zaproponowano mu 5-minutowe wystąpienie w niemieckiej telewizji. Odmówił, gdyż nie można przedstawić stanowiska w tak ważnej sprawie w ciągu pięciu minut.
Pojawiło się dużo artykułów krytykujących nie jego poglądy, ale jego samego. Nikt z tych dziennikarzy nie wspomniał nawet treści jego listu otwartego. Nie pasowała do “jedynie słusznej” linii propagowanej przez światowych polityków.
Ich najważniejszy argument:
COVID-19 jest groźny – bo my tak twierdzimy! Także ich “eksperci” są w pełni do tego przekonani.

Właśnie politycy odegrali znaczną rolę w tworzeniu fałszywego obrazu pandemii na świecie. Ważne, przeczytaj!
Źródło po niemiecku

Fakt, że politycy kilku krajów zastosowali prawie identyczne, fałszywe metody przedstawiania publicznie informacji o “rozszerzającej się” pandemii świadczy, że kierowali się podobnymi przesłankami.

  • WHO przekazuje w autorytatywnym tonie informacje szerzące jedynie strach. Nie ma żadnego praktycznego pożytku z tych meldunków. Ta organizacja ogłosiła już 10 lat temu pandemię świńskiej grypy, której wcale nie było.
  • Obecna sytuacja jest na rękę rządzącym. Mają duże poparcie społeczne oparte na strachu. Przynajmniej, jeśli chodzi o ochronę przed wrogim wirusem. Mają też prawie nieograniczoną władzę.
  • Władze państwowe mogą teraz zaciągać horrendalne kredyty. Wymówka jest pod ręką.
  • Istnieje możliwość przeforsowania ustaw, które bez panującego powszechnie – także wśród posłów – strachu, nigdy by nie przeszły.
  • widmo orwellowskiego Wielkiego Brata w postaci obowiązkowej aplikacji do przymusowej dla takich, jak mój syn, którzy nie chcą mieć komórki, wisi nad nami.

Dlatego trudno się dziwić, że “pandemia” ma się tak dobrze w krajach demokratycznych.

Dla jasności – uważam, że demokracja jest jak do tej pory najlepszym, znanym sposobem rządzenia państwem. Sam walczyłem aktywnie w okresie stanu wojennego właśnie o demokrację.

Zostało jednak przeprowadzonych kilka wywiadów z profesorem Bhakdi. Nie w publicznej telewizji, ale jednak. Dla znających język niemiecki polecam wywiad z profesorem Bhakdi.

10. Statystyki umieralności w Austrii

Wiedeń 1.5.2020

Dotarłem do najświeższych danych statystycznych dotyczących umieralności osób w Austrii.
Przedstawiłem tutaj pierwsze 15 tygodni w każdym roku w okresie od 2016 do 2020.
Dane ostatnich trzech tygodni 2020 są podane szacunkowo. Statystyki zostały opublikowane przez Urząd Statystyczny w Austrii.
Liczby te nie uwzględniają przyczyny śmierci. Dotyczą wszystkich zmarłych w tym okresie na terenie Austrii:

Statystyka Austria

Źródło w języku niemieckim. Z tej strony można ściągnąć pliki excela lub pdf ze statystykami.

Proszę zwrócić uwagę na pierwsze pięć tygodni roku 2017. W sezonie 2016/2017 wyliczono w Austrii 4.454 przypadków śmiertelnych z powodu grypy. W poprzednim sezonie 2015/2016 było ich 247.
Źródło w języku niemieckim. Pod koniec roku 2016 przedstawiono w dokumencie Urzędu Statystycznego Austrii następujące liczby: tydzień 51/2016 – 1.847, tydzień 52/2016 – 2.160.

Podczas obecnej pandemii strachu, szczyt śmiertelności został osiągnięty w 12-tym tygodniu czyli od 16-go do 22-go marca i wynosił 1827 osób.

Interesujący artykuł pojawił się 9-tego kwietnia w austriackich mediach (ORF) Mniej zawałów serca, ale dlaczego? Artykuł jest w języku niemieckim.
Pewnie ci, którzy zmarli na zawał serca i mieli przeciwciała koronawirusa, nie psuli statystyk zawałocowców.

W Austrii żyje około 8,9 miliona mieszkańców. Jest to w przybliżeniu jeden promil mieszkańców świata.
Obliczyłem dzisiaj także światowe statystyki umieralności. Są umieszczone pod koniec rozdziału Statystyki umieralności na świecie. Możliwe, że się mylę, może ten wirus rzeczywiście jest przyczyną śmierci? Jeśli ktoś ma dostęp do wyników badań na ten temat, proszę o

Szukałem takich informacji na stronach Lancet niestety bez skutku.