1. O co tu chodzi?

Wiedeń 30.3.2020

Każdy zna ten obraz z koroną!
Stał się symbolem naszych czasów. Od kilku miesięcy pokazują podobny wizerunek naszego “wroga” wszystkie gazety i stacje telewizyjne.

Kim jest ten stwór, który potrafi utrzymać w panice ponad siedem miliardów ludzi przez tyle miesięcy?

Jest chemicznym związkiem białka. Nie jest żadną żyjącą istotą. Nie potrafi jeść, wydalać ani atakować z bronią w ręku swojego otoczenia. Bo nie ma ręki. Nie jest to więc żołnierz wrogiej armii.
Więc czym on jest?
Nauka odpowiedziałaby, że jest to prosty związek kwasu nukleinowego – podstawowych cegiełek życia. Ciąg związków C, G, A, T ustawionych w konkretnej kolejności. Budową jest podobny do DNA, czyli kodu genetycznego znanych nam form życia. DNA ma strukturę skręconej drabiny – czyli dwóch, równoległych ciągów sekwencji związków chemicznych. Koronawirus jest prościej zbudowany. Składa się z jednej nitki – połowy drabiny. Taką strukturę naukowcy nazywają RNA.

Naszym wrogiem jest więc jakaś chemiczna substancja? Tak – nie inaczej. A może lepiej byłoby powiedzieć, że naszym wrogiem jest strach? Strach podsycany od kilku miesięcy przez media i organizacje takie jak WHO – Światowa Organizacja Zdrowia.

Nie obawiajcie się, nie zamierzam tu wymyślać teorii spiskowych. Jestem przeciwny twierdzeniom, że jakaś grupa ludzi pragnie zawładnąć światem.
[Wiedeń 29.10.2020.
Dzisiaj uważam, że w marcu się myliłem i to zdanie napisane w zielonym kolorze dzisiaj inaczej bym zredagował.]

Nie wiem też czy prawdą jest, że koronawirus został stworzony w laboratoriach wojskowych. To także nie będzie tematem rozpatrywanym na tej stronie.

Wirusy to nie są żądni krwi żołnierze, którzy pragną jedynie wojny.
Przeczytajcie o tym tutaj.
Można się odreagować od skutków ciągłego straszenia w telewizji.

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o…

Zamierzam zająć się bardziej konkretnymi pytaniami, jakie pojawiły się w mojej głowie, gdy zacząłem zastanawiać się nad przyczynami pandemii strachu.

Znam oficjalne statystyki dotyczące zachorowań na grypę sezonową. Opieram się między innymi na źródłach takich jak CDC – Departament Zdrowia USA i RKI – Robert Koch Institut w Niemczech. RKI został założony w roku 1891 i “jest najstarszym biomedycznym instytutem na świecie” – cytat ze strony RKI po niemiecku.

Otóż według WHO liczba śmiertelnych ofiar na grypę sezonową na świecie w każdym roku, jest szacowana na od 290,000 do 650,000.
W oryginalnym brzmieniu:
“Globally, the World Health Organization (WHO) estimates that the flu kills 290,000 to 650,000 people per year.”
Strona, skąd pochodzą te informacje:
www.health.com po angielsku.

A jak wygląda sytuacja na froncie koronawirusa?
Każdy może to sam tutaj sprawdzić:
Worldmeter po angielsku.

W dniu dzisiejszym – 30.3.2020 na jednego zmarłego ponoć z powodu Koronawirusa przypada od 10 do 20 przypadków śmierci z powodu grypy.

Narzuca się pytanie: dlaczego w takim razie nie zamyka się granic, nie wstrzymuje się wszelkich przejawów życia publicznego z powodu grypy?
Przecież grypa sezonowa jest przyczyną śmierci wielokrotnie większej ilości ludzi, niż koronawirus!

Na to pytanie nikt jeszcze rozsądnie nie odpowiedział, chociaż jest to w dzisiejszym świecie pytanie fundamentalne.

Jeśli ktoś chciałby odpowiedzieć na moje pytanie – to proszę o komentarz.
Jestem otwarty na wszystkie choćby na pierwszy rzut oka niedorzeczne teorie.
Potrzebuje jednak logicznego uzasadnienia. Może zbytnio wierzę w logikę, ale na czymś trzeba się przecież oprzeć.

Łatwo byłoby rzucić teraz podejrzenie na koncerny farmakologiczne. Ta gałąź przemysłu stała się ostatnio, zasłużenie czy nie, celem ataków.
Po lekturze książki John Virapen – “Skutek uboczny śmierć” chętnie dołączyłbym się do chóru przeciwników przemysłu farmaceutycznego. Ale nie zrobię tego – bo nie mam dowodów, że jakiś koncern lub ich grupa spowodowała tę epidemię paniki na świecie. Są co prawda pewne przesłanki, ale to nie są dowody.

Moim zdaniem wystarczy wskazać na sam problem.
Próba odpowiedzi na moje pytanie została podjęta także na stronie health.com – link podałem powyżej. Cytat z tej strony:

Jak więc porównuje się grypę i koronawirusa? Jeszcze kilka tygodni temu grypa wydawała się bardziej groźnym zmartwieniem. Śmiertelność na grypę wynosi zwykle zaledwie ułamek 1%.
Co się zmieniło?
Podczas przesłuchania 11 marca w Komisji Nadzoru i Reformy Izby ds. Przygotowania Koronawirusa, Anthony Fauci, MD, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, powiedział jasno:
„Sezonowa grypa, z którą mamy do czynienia każdego roku, ma śmiertelność 0,1% ”, podczas gdy koronawirus jest „10 razy bardziej śmiertelny niż grypa sezonowa” według wiadomości STAT.

Czyli żongluje się najmniej adekwatnym współczynnikiem śmiertelności choroby!

Skoro w Polsce do 22 marca pobrano 20,127 próbek, a w chwili aktualnej (30.3.2020) wykazano obecność wirusa u 1862 osób, to przy tych testach współczynnik chorych do wszystkich przetestowanych na koronawirusa wynosi 9,25%
Źródło: Ile wykonano testów na koronawirusa?

Naturalnie że wybór osób poddanych testom wpływa znacząco na ten współczynnik. Testuje się osoby, które miały lub mogły mieć kontakt z chorobą.
Pomimo tego odważę się oszacować liczbę zakażonych osób w Polsce.
Jeśli przyjąć, teoretycznie jedną setną wyliczonego przeze mnie współczynnika i zaokrąglić do 0,1% to wynika z tego, że gdyby w Polsce przebadano wszystkich obywateli – powinno się otrzymać 40,000 osób zakażonych wirusem.
Jest to liczba czysto hipotetyczna – jednak prawdopodobna. Przy tak oszacowanych liczbach wspomniany współczynnik śmiertelności (dziś mamy 22 zmarłych na koronawirusa) wynosi 0,055%.
Czyli na chwilę obecną współczynnik śmiertelności obu chorób jest zbliżony.
I tyle na temat jedynego argumentu uzasadniającego wprowadzenie tak rygorystycznych ograniczeń.

Podobnie można wyliczyć współczynnik śmiertelności na skalę całego świata.
Wykonano w przybliżeniu 2 miliony testów i otrzymano na chwilę obecną 723,389 wyników pozytywnych.
I tu niespodzianka! Współczynnik chorych do wszystkich poddanych testom wynosi cztery razy więcej niż w Polsce 36,17%
Czyżby w Polsce źle wybierano osoby, które poddawane są testom?
Nie sądzę – raczej w innych krajach odbywa się to w inny sposób.
Przede wszystkim same testy są w różnym stopniu wiarygodne.

Mimo tego policzmy teoretyczną ilość zainfekowanych osób na świecie. Jedna setna współczynnika wynosi po zaokrągleniu 0,36%
I otrzymałem ponad 27 milionów osób. i znowu współczynnik umieralności wyszedł podobny jak przy grypie: 0,125%

Domyślacie się chyba, że tych obliczeń nie można traktować poważnie – choćby sam fakt, że bez jakichkolwiek uzasadnień przyjąłem, że będzie dobrze gdy wezmę jedną setną, a nie na przykład jedną tysięczną współczynnika.
I tutaj wychodzi na jaw, że policzyłem wcześniej ten wynik i tak manipulowałem tymi liczbami, by uzyskać to, na czym mi zależało.

W ten oto sposób są nam przedstawiane statystyki. Szczególnie wyraźnie widać to w medycynie, gdy uzasadnia się nimi najbardziej bezsensowne tezy.

Plandemia – planowana pandemia.

Wiedeń 2.7.2020

Wszystkie moje i nie tylko moje filmy, powstałe począwszy od września 2020, można obejrzeć na BitTube.

Pokaż swoją twarz! Takie hasło jest teraz i słusznie, propagowane przez organizacje sprzeciwiające się odbieraniu nam podstawowych praw.
Proponowane jest stworzenie krótkiego filmu, w którym opisuje się własną historię plandemiczną.

Zastanawiałem się nad tym, ale nie za bardzo nadaję się na mówcę. Pewnie są to typowe objawy strachu przed wystąpieniami publicznymi.

Jakby nie było, występuję tutaj pod moim prawdziwym nazwiskiem Marek Wójcik.
Jeśli ktoś chciałby to sprawdzić zapraszam na stronę, gdzie umieściłem dwa dokumenty ze zdjęciem wystawione mi przez ONZ.

Większość z nas niechętnie czyta wstęp.

Temat jest jak najbardziej aktualny – nasza narzucona nam moim zdaniem – plandemiczna rzeczywistość.
Określenie plandemia spotkałem w internecie i bardzo mi się spodobało.
Mamy wszyscy serdecznie jej dosyć – ja także.
Po co więc czytać na ten temat? Nie jest to samoudręczanie się?
Byłoby, gdyby masowe media rzetelnie podawały fakty i dopuszczały, jak to było w zwyczaju jeszcze cztery miesiące temu, różne poglądy różnych środowisk.

Obecnie mamy jedną “jedynie słuszną” opinię i każdy kto chciałby się temu sprzeciwić jest niezależnie od jego stopnia naukowego czy umiejętności logicznego myślenia – z miejsca wrzucany do worka nazwanego “teoretycy spisku” – na równi ze zwolennikami płaskiej ziemi czy wpływu pozaziemskich istot na nasze życie.
Tu muszę się zastrzec, że uważam iż także ci ostatni mają prawo przedstawiać swoje argumenty i opinie. Na tym polega demokracja – na wielowątkowości różnych poglądów. Takie też jest nasze życie. Wielowątkowe i barwne.

Dlaczego zacząłem o tym pisać? Właśnie dlatego, że nagle odebrano nam prawo do swobodnego wypowiadania się.
Do tego doszła masowa kampania zastraszania ludzi. Dla tych, którzy zapomnieli co pisano cztery miesiące temu jeden dobitny przykład: 15 mln ludzi umrze, gospodarka straci biliony. Oszacowano szkody, które może przynieść koronawirus.

Tak straszono przeciętnego Kowalskiego. Właśnie ten bezpodstawny strach, służący komuś za narzędzie, stał się powodem, dla którego postanowiłem pisać powołując się na fakty i logikę.
Tam, gdzie stawiam hipotezy – piszę o tym wyraźnie. Staram się jednak unikać w miarę możliwości przedstawiania mojego własnego zdania. Przebija się ono poprzez informacje, które podaję.
Jak widać w następnym rozdziale pierwszy raz opublikowałem ten tekst 30 marca.
Starałem się nie poprawiać napisanych wcześniej tekstów – poza stylistycznymi poprawkami. Nie wszędzie było to możliwe.
Np. w rozdziale Statystyki umieralności na świecie po każdym miesiącu aktualizuję statystykę.
W rozdziale Praktyka spiskowa dodałem dzisiaj jedenasty fakt świadczący o celowym działaniu jakiejś grupy ludzi.

Pomoc jak nawigować na tej stronie.
Dla tych, którzy tego nie wiedzą, cały tekst można przewijać przez wszystkie rozdziały.
Spis treści, widać go teraz na poczätku każdego rozdziału i jest podzielony na miesiące i lata tworzenia kolejnych rozdziałów.
Dodatkowo wprowadziłem na początku każdego rozdziału link “Początek strony” by można było skoczyć na sam początek tego blogu.

Kim jestem?
Przeczytacie o mnie w “Moja historia” – menu u góry.
Zgadzam się historia długa – trzeba poświęcić 20 minut by całość przeczytać.
Zapewniam Was, że nudzić się przy tym nie będziecie.

Zachęcam do nawiązania ze mną kontaktu.
Nie jest wcale konieczne podawanie własnego adresu poczty elektronicznej.
Jednak by odpowiedzieć w cztery oczy (a może raczej w dwadzieścia palców), potrzebowałbym jakikolwiek działający mail kontaktowy.

Wiedeń 5.9.2020

Postanowiłem nie pokazywać sztucznych obrazów wirusa w moim blogu. Te obrazki powstały na komputerze. Nie ma żadnych zdjęć prawdziwego koronawirusa.
Od dzisiaj będę przedstawiał zdjęcia pokazujące zdrowie lub dotyczące aktualnego, ostatniego rozdziału.